Świąteczne przygotowania powinny być już na pełnej petardzie, a u mnie jakoś dziwnie spokojnie w tej kwestii.. Może dlatego, że brakuje godzin w dobie w normalnym codziennym trybie, a gdzie tu jeszcze wcisnąć myślenie o "wyjątkowości" świąt? Wciąż za czymś gonimy, praca - dom - dom - praca - zakupy - praca.... Ja powiedziałam pas! I pochyliłam się nad świątecznymi ozdobami :-) Folkowa skrzynia to głównie malowane drewno, ale tym razem postanowiłam poeksperymentować z zimną porcelaną. W oparciu o tysiące przepisów, jakie znalazłam na stronach www, zrobiłam masę i zaczęła się praca :-) Powiem szczerze - o niebo milsza niż masa solna, delikatna i jak dla mnie mega antystresowa.... Jedak szybko schnie i trzeba uwijać się z pracą. Ozdoby, które powstały są bardzo trwałe, czego dowodem są kilkukrotne ich zrzucenia na podłogę (niechcący...), ale też robiłam próbę i próbowałam jedną z ozdób złamać - nie ma szans :-) Dziś prezentuję ręcznie malowane, imienne ozdoby ptaszki. Al